Witajcie! Dzisiaj przedstawiam Wam kolejną książkę, którą kiedyś już przeczytałam. Była to moja pierwsza książka tego autora, bo chciałam zacząć czytać go od początku. Książka została wydana w 1997 roku, gdzie pisarz dopiero zaczynał swoją przygodę z pisaniem, by później stać się topowym autorem książek i zdobyć kilkanaście nagród. Tak więc czas przedstawiać jego pierwszą powieść, będąca również pierwszą książką z cyklu Harry Hole.
Co o niej sądzę?
Książka nie zaciekawiła mnie od samego początku, jednak jestem osobą, która się nie poddaje i czytam wszystko do końca, nawet jeśli czasami się przy tym męczę (No chyba, że męczę się zbyt bardzo to wtedy książkę odstawiam na zawsze). Początek książki jest nudny i bardzo się ciągnie. Są opisy Sydney, ale aż za dokładne - tak jakbym czytała przewodnik turystyczny. Nie ma dobrze rozwiniętego opisu postaci, co mnie denerwowało, ponieważ nie mogłam sobie owej postaci wyobrazić (dopiero później autor przybliżał nam postać Harrego). Wszystko było ze sobą pomieszane. Dziwnie kończące się rozdziały, które przerywały akcję, by wprowadzić nam coś innego, by później znów powrócić do punktu wyjścia. Akcja rozkręciła się dopiero przy około 200 stronie. Wtedy dostaliśmy tak dużo informacji, że czasami miałam wrażenie, że aż za dużo. Zrobił się lekki mętlik. Nie mniej jednak trzeba przyznać autorowi, że potrafi zwodzić i ciągnąć za nos. Gdy obstawiałam już kogoś jako mordercę to nagle wszystko wskazywało na kogoś innego, a prawdziwym mordercą była osoba, której najmniej się spodziewałam. Co do końca to czuje lekki niedosyt. Tak trochę płytko się skończyła ta książka.
Z pewnością będę czytać dalej cykl Harrego. Dam szansę królowi kryminałów, ponieważ wiadomo - początki zawsze są trudne. A w 1997 roku z pewnością nie było łatwo się wybić :)
Jak dla mnie 5/10
Przykładowe cytaty z książki:
"Ludzie boją się tego, czego nie rozumieją. A tego, czego się boją, nienawidzą."
"Lecz jeśli od czasu do czasu nie opuścisz gardy, będziesz miał ręce zbyt zmęczone na to, żeby uderzyć."
"Prędko może się zdarzyć, że nie dostrzeżemy drzew, widząc tylko las."